środa, 15 kwietnia 2020

Kochana Paulisiu!
Pamiętaj, że Cię kocham...
Nie wiem czy pisać jak do 10-latki mojej ukochanej Paulinki czy jak do dorosłej Pauliny (wiem wiem przecież jesteś dorosła:)
Chciałem Ci jeszcze wyjaśnić kwestię Marcina, który jako mąż Twojej mamy wychowywał Ciebie 7 lat. Przedtem mieszkałaś ze mną i mamą u mnie w domu, z pewnością już tego nie pamiętasz i pewnie byś nie uwierzyła i niektórzy mówią Tobie inaczej, ale takie są fakty i to jest prawda.
NIGDY Ciebie nie okłamałem i nie okłamię. Zawsze dotrzymywałem obietnic Tobie danych.
Nie mam zamiaru nastawiać Cię przeciwko komukolwiek, podam Cie tylko suche i czyste fakty, prawdziwe, a wnioski wyciągniesz sama jak dorośniesz i zrozumiesz pewne rzeczy, których dziś nie rozumiesz, bo gdybyś rozumiała to z pewnością nie uciekała byś ode mnie na ulicy czy od babci Hani, która tak samo Ciebie kocha jak mama,jak ja.
No więc siedzę teraz 16 kwietnia po północy i piszę naszą historię.
Wracając do Marcina...otóż tak jak mama kiedyś mnie zostawiła dla Marcina (nie wiadomo dlaczego), tak teraz zostawiła Marcina dla pana (czy wujka czy jak Ci tam kazali na niego mówić) Krzysia. Jak za pewne (mam nadzieję) wiesz Ty jesteś córeczką moją i mamy. Natomiast Twoja młodsza siostra (przyrodnia, ciekawe czy znasz znaczenie tego określenia...a wtedy już byś wiedziała kto jest kim) Ola jest córeczką mamy i Marcina. Mama przed ślubem z Marcinem miała na nazwisko Lewandowska. Dlatego Twoja babcia ma tak samo na nazwisko. No więc gdy mama postanowiła zostawić Marcina dla pana Krzysztofa G. to jak widzisz rodzice się rozstają, ale nadal mają wspólne dzieci, które kiedyś wychowywali razem. Marcin kocha swoją córkę tak samo jak ja Ciebie, no i oczywiście, Ciebie też pokochał a Ty Jego. Tak samo jak Ty on była karmiony kłamstwami i manipulacjami przez te wszystkie lata i teraz mama próbuje Ciebie nastawić przeciwko niemu tak jak próbowała (no i niestety jej się to udało) przeciwko mnie. No i niestety jej się to udaje:(
Z Marcinem w związku z tym przez te lata byliśmy wrogami i nie lubiliśmy się delikatnie mówiąc, z pewnością to pamiętasz.
No i mama, któregoś dnia nie pytając Ciebie i Oli o zdanie (a wiem, że tego nie chcieliście) wyprowadzić się do pana Krzysia, zmieniając wam szkoły i dom. I tak samo zaczęła robić wszystko, żeby zniszczyć więź i miłość Oli do Taty. Nie widzisz w tym dziwnego podobieństwa?
Pierwsze co zrobiła to nastawiła Ciebie przeciwko Marcinowi, twierdząc, że jest "takim sam jak on" (czyli jak ja), tzn. jaki? Kocha nad życie swoje dziecko Olę? I PROSZĘ nie bądź i nie możesz być tu zazdrosna o miłość i względy Oli do Marcina! Wówczas kiedy Marcin zobaczył podobieństwo postępowania Twojej mamy do postępowania jej względem mnie postanowił do mnie zadzwonić i zaproponował spotkanie. Wówczas się o wszystkim dowiedziałem, a jakiś czas później postanowiliśmy dla waszego dobra zakończyć nasz BEZSENSOWNY wielki spór nie wiadomo o co. Zakończyliśmy wszystkie sprawy sądowe (niestety wiesz już co to jest sąd, ale nie ode mnie i nie powinnaś nawet w tym wieku wiedzieć, że coś takiego istnieje i po co) i postanowiliśmy się pogodzić dla waszego dobra, bo jakie dziecko chciało by się wychowywać w awanturach, których miałaś dość przez lata.
Mama zaczęła ograniczać Marcinowi kontakt z Olą i dopiero wówczas Marcin do mnie zadzwonił, bo zrozumiał, że mam wcale nie kieruje i nie kierowała się waszym dobrem. A Ola kocha swojego Tatę i On także kocha swoją córeczkę, to jest przecież normalne i naturalne.
Wówczas do Marcina dotarło jak dziecko (czyli TY) i ojciec, czyli ja musieliśmy cierpieć, gdy jedna osoba postanowiła nas rozdzielić BEZ POWODU, tylko i wyłącznie z czystej złośliwości i zawiści. Ciebie udało jej się nastawić przeciwko mnie i to jest jej jedyna, chora i zła "broń".
I tak chcieliśmy razem Ciebie uratować i nadal próbujemy, jednak w kraju, w którym żyjemy niestety tak zwane "sądy", które decydują za nas, za dzieci, za rodziców nie działają jak trzeba, ich też nie obchodzi los dzieci.
Natomiast mama Ci wmówiła, że Marcin (przecież pamiętasz, że przez 7 lat Ci nie zrobił ŻADNEJ krzywdy, dlaczego miałby to zrobić teraz?) jest tak samo "zły" jak "on", czyli ja, Twój tata.
To wszystko kłamstwa i manipulacje. Przecież nie zrobiłem ani Tobie ani MAMIE żadnej krzywdy (o tym potem, bo jest sporo kłamstw do naprostowania). Niestety miałem tę przykrość, żeby słyszeć jak Twoja mama rozmawia z Olą przez telefon, jak Ty rozmawiasz z Olą, z Marcinem.
Proszę nie krzycz na Olę, nie zabraniaj jej kontaktu z Tatą, nie zazdrość jej relacji z nim i nie pozwól, żeby ktokolwiek Ciebie nakłaniał do czegoś tak chorego i złego. Taki sam proces i metody mama zastosowała wobec Oli.
Marcin się załamał tak samo jak ja kiedyś, dużo płakał, bo stracił NAJWAŻNIEJSZĄ osobę w swoim życiu, czyli swoją ukochaną córeczkę Olę, no i oczywiście Ciebie, bo przez te lata Cię po prostu pokochał, bo jesteś najwspanialszym dzieckiem wszechświata (no za Tatą😉).
I teraz masz mówione, że dobre jest złe, a złe jest dobre. Mama powiedziała, że Marcin chce odebrać "nam" czy "mi" Olę. A tak na prawdę nie widzisz, że mama odebrała CIEBIE i mi i Marcinowi i odebrała nam CIEBIE? Przecież masz możliwość przebywania z Olą cały czas, 24 godziny na dobę, czyli tydzień u mamy i tydzień razem z Olą u Marcina! Ale mama tak zrobiła, żebyś Ty sama "nie chciała"..no i jaka z tego korzyść? TY nie widzisz ani mnie, czyli własnego Taty, ani Marcina przez ROK! Czy ja lub Marcin lub Babcia zabraniali Ci kiedykolwiek, żebyś nie przebywała z Olą cały czas lub z Marcinem? Do tego Ola jako młodsza siostra jeszcze mniej rozumie niż Ty. Odpowiedz sobie na pytanie co czuje Ola, co czuje jej Tata Marcin, co czuję ja, babcia? Co czujesz Ty? No co?! Gorycz, zazdrość, żal, niezrozumienie, bezradność, tęsknotę? Pewnie tak. Tylko dzięki komu tak jest? Dzięki mnie, Babci czy Marcinowi lub Oli? NIE!
Sama sobie odpowiedz na to pytanie i wyciągnij wnioski.
to pa...
Kocham Cię...Tata.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

https://youtu.be/otGI8StTW24   Słoneczko moje najukochańsze, czy widzisz na tym filmie coś złego? Czy widzisz jak to się mnie "paniczni...